Sztuka przytulnego wnętrza to spokojna, przyjemna atmosfera, pozbawiona pędu za uciekającym czasem, to oaza ciszy, natura i miejsce, które przytula człowieka. Plooty to domowy warsztat wyrobów na drutach i szydełkiem.

niedziela, 30 września 2018

Serwetki jak u babci

Serwetki jak u babci, a jednak wyglądają współcześnie.


   Z początkiem roku zabrałam się za robienie serwetek pod kubki. Pod specjalne zamówienie mojej siostry zrobiłam piękne granatowe, bo taka kolorystyka dominuje u niej w salonie. Był to czas świąteczno - sylwestrowy, dużo wolnych minut, godzin, i już nie pamiętam po co zabrałam do rodziny granatową włóczkę, ale przydała mi się właśnie na te serwetki.
   I niestety nie zdążyłam ich obfotografować... No szkoda mi bardzo, bo wciąż nowe zamówienia wchodzą i nie miałam jeszcze chwili, żeby znów do nich zasiąść chociażby dla samych fotografii, chyba, że ktoś sobie zamówi takie, to już nie będę miała wyjścia ;) A siostra też wciąż zaganiana i jak już sobie usiądzie z kubkiem herbaty czy lampką wina, to jest późny wieczór, no i wiadomo jak przy takim oświetleniu wychodzą zdjęcia granatowych przedmiotów...

   Wcześniej zdążyłam uwiecznić serwetki beżowe, też wyglądają cudnie! :)

O proszę:




   Takie jakie były właśnie u babci, tylko ona miała białe :)
Mama też wyczarowywała takie cudeńka, w stopniu o niebo bardziej skomplikowanym, ech... można sobie pięknie powspominać.

   Widzę spore zainteresowanie takimi elementami wystroju wnętrz, a jednocześnie bardzo praktycznymi rzeczami. Styl vintage jest niezwykle popularny, wprowadzenie choć jednego takiego elementu pasuje niemalże do każdego wystroju.
   Jeśli zabiorę się w końcu za te serwetki, to obiecuję, że powstanie też tutorial, jak je zrobić. Bo trudne to nie jest, a wygląda, że no sami zobaczcie :)

   Jeśli jednak ktoś nie ma zupełnie smykałki do takich robótek, ani też cierpliwości czy czasu, to zapraszam do mojego sklepiku, link tutaj: serwetki na etsy

   

sobota, 22 września 2018

Świąteczny sweterek dla kotka

Świąteczny sweterek dla marznącego kota!


  Taki kiedyś zrobiłam dla kotka koleżanki. Mały zmarźluch większość czasu spędza leżąc na telewizorze (i to płaskim telewizorze!), bo grzeje się jego ciepełkiem, gdy młodsza latorośl ogląda kreskówki. Rodzina nie bardzo lubi stroić kotka, bo to jednak zwierzę jest i jakoś niespecjalnie "ludzkie ubranie" im pasuje do wizerunku niezależnej kotki, bo to jest dziewczynka.
  Z okazji Świąt Bożego Narodzenia zrobiono dla kotka wyjątek i dostał świąteczne ubranko, pasujące do klimatu chwili, no i do otaczającej zimowej aury.
   Moje próby zrobienia tego swetra bez posiadania zwierza w domu i możliwości wykonywania ciągłych przymiarek i pomiarów wyglądały tak, że w pierwszy sweter wbiłyśmy obie kota z niemałą trudnością, bo był zwyczajnie za ciasny... Kot cały zesztywniał, łapy nie bardzo się mogły poruszać, patrzył na nas z niesmakiem i pretensją. Foch!
   Następna poprawka spowodowała, że jeśli kot odpowiednio ruszył do przodu, to wychodził z ubranka przez głowę... Dramat!
   Jakoś nie bardzo mi te kocie próby wychodziły, jednakże w końcu udało się dopasować strój do zwierzaka, a może to on się dopasował do stroju?
    Przez to wszystko nadal zastanawiam się, czy podjąć próbę zaoferowania takich sweterków na sprzedaż, bo trudności jednak miałam ogromne w znalezieniu odpowiednich proporcji. No ale z drugiej strony jednak zostały opanowane, więc może ruszyć z ofertą do innych właścicieli takich pupilków?
   Sweterek jednakże został obfotografowany i trzeba przyznać, że prezentował się całkiem nieźle :)




Jak tak na niego patrzę, to myślę, że jest to fajna rzecz! ;)

wtorek, 18 września 2018

Zimowe lub całoroczne skarpety dla krzeseł

    A było to tak; znajoma poprosiła mnie o zrobienie skarpetek dla jej krzeseł :)
Wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale nie bardzo się temu przyglądałam, właściwie nie wiem dlaczego (?).
To jest przecież naprawdę fajna sprawa z takimi skarpetkami, bo:
Po pierwsze - faktycznie podłoga się nam nie rysuje,
Po drugie - nie przesuwają się nieestetycznie jak filcowe przyklejane podkładki,
Po trzecie - nie ma nieprzyjemnego dźwięku podczas przesuwania krzesła, a ono nie zawsze jest na tyle poręczne, żeby je łatwo podnieść, szczególnie jedną ręką, gdy w drugiej coś się na stół niesie, no i te solidne często są porządnie ciężkie,
Po czwarte - wyglądają wręcz rewelacyjnie! Kolorystycznie dopasowane do wnętrza tworzą niesamowite wrażenie. Wyobraźmy sobie bielutkie wnętrze, do tego jasne drewniane krzesła i np. turkusowe skarpety na ich nogach! Dla mnie cudnie! Można dowolnie zmieniać ich kolorystykę, bo gdy jedne są w praniu, zakładamy drugie w innym kolorze i już jest inaczej.

  Kombinowałam, żeby nie przetarły się zbyt szybko, więc zrobiłam je na szydełku z samych półsłupków z podwójnej i potrójnej włóczki. Są grube, wytrzymałe, ładne i na pewno ciepłe! ;)





I jak?

Robi się je naprawdę prosto, wystarczy:
1. Zrobić pętelkę i na niej 7 oczek.
2. W drugim okręgu z 7 oczek półsłupkami zrobić 14 (czyli z każdego oczka zrobić dwa półsłupki)
3. W trzecim okręgu z 14 półsłupków zrobić 21 (a więc co drugie oczko podwajamy)
4. Dziergać okręgi tak długo, jak długie skarpetki chcemy mieć i zakończyć ładnie.

Moją włóczką (około 360m w motku 100g - włóczka podwójnie) takie skarpetki są idealne na krzesło o wymiarach nogi 2,5x4,0cm, czyli każde o obwodzie 12cm.

Moje skarpetki wylądowały już w sklepie, a jakże, bo a nuż komuś się spodobają, sam nie potrafi zrobić, a ja mogę, potrafię, to się podzielę ;)
Link do sklepu tu: Czarne skarpetki 

Tak mi się spodobały takie skarpetki, że własne osobiste otrzymał mój stolik "kawowy", ciągle przesuwany w różnych kierunkach z racji niewielkich gabarytów pokoju.



Te skarpety są ze sznura bawełnianego grubości 3mm, szybko się nie przetrą :)

A na koniec jeszcze wariacje na temat tychże skarpetek, bo wypróbować musiałam kilka, bo może takie są lepsze, a może takie ładniejsze..



Miłego, cieplutkiego dnia wszystkim!
I żeby stopy (nogi) nikomu nie marzły ;)
A.