Sztuka przytulnego wnętrza to spokojna, przyjemna atmosfera, pozbawiona pędu za uciekającym czasem, to oaza ciszy, natura i miejsce, które przytula człowieka. Plooty to domowy warsztat wyrobów na drutach i szydełkiem.

wtorek, 27 listopada 2012

Rurki

Szybko wrzucam i lecę do gazetownika, który tworzy się i schnie i się maluje :)
Rurkowe makulaturowe kolczyki:


Leżała sobie u mnie rozsypana bransoletka z drewnianych koralików. Maleństwo rozerwało mamuni, gdy były u mnie z wizytą. Po czym padło hasło: "Nie będę tego naprawiać, Ania zrobi z tego coś innego." Poczułam obowiązek! No i tak sobie poleżało trochę i właściwie spora tego część leży nadal, podebrana trochę przez moją starszą córę. Aż wreszcie przynajmniej cztery drewienka znalazły swoje przeznaczenie i powstały takie rureczki na uszy.
A potem wyszły następne z innych rozerwanych świecidełek, a potem było już po północy i koszmar porannej pobudki zmusił mnie do odwrotu od skręcania...
Poniżej te własnie następne:


A i wrzucę jeszcze koszyczki na kredki, które wreszcie zrobiłam małej Biance:


niedziela, 25 listopada 2012

Konkurs, konkurs, konkurs!!!

Ruszył konkurs z udziałem moich torebek! Na portalu http://wrolimamy.pl można znaleźć szczegóły. A tak wygląda:

 
Zapraszam do udziału, klikając na ten link:
 
 
:):):)

piątek, 23 listopada 2012

Jeszcze inna bajka

Wpadła mi w łapy książka Jana Nowickiego "Mężczyzna i one". Tam wpadła, no kupiłam ją sobie po prostu, bo bardzo mnie ciekawi ten facet. I już żałuję, że nie miałam jej wcześniej, bo byłabym o niebo mądrzejsza, a teraz to już po kwiatkach, choć pewnie przyda się kiedyś. Polecam ją wszystkim kobietom i ich mężczyznom, zanim się sobie nie znudzą. Właściwie dopiero zaczęłam ją czytać, a tutaj od samego początku rzeczy, z którymi nie można się nie zgodzić, ale tak cudnie ubrane w słowa...
No muszę przytoczyć kilka fragmentów:

"(...) zbyt często się zdarza, iż ludzie, tkwiąc długo w tzw. udanych związkach, flaczeją wewnętrznie. Najpierw się bardzo starali, by zdobyć partnera.(...) A kiedy wreszcie osiągnęli cel, niespodziewanie przygaśli. Zniewoliła ich pewność, że człowiek, którego zdobyli, zawsze będzie do nich należał, więc nie muszą się już o niego starać.
Niestety takie szczęście rozleniwia. Sprawia, że człowiek traci ostrość widzenia, (...) że zadowolony z siebie zasiada wygodnie w fotelu samoakceptacji i tuli się do bylejakości, wdzięczny za to, że niczego się od niego nie wymaga. Jest przekonany, że wreszcie może sobie na wszystko pozwolić i nikt nie wyprowadza go z tego błędu. To dlatego segregując znaczki pocztowe machinalnie dłubie w nosie, mimo iż tuż obok siedzi ukochana kobieta. Zresztą, czy to takie ważne, skoro ona kładąc pasjansa niedbale zwija sobie skórę na szyi w jakieś niepojęte wałki, mimo iż koło niej siedzi ukochany mężczyzna?
(...) z niepokojem obserwuję uprawiany w tylu domach kult bylejakości. podejrzewam, że za przydeptanymi kapciami i ciągłym utyskiwaniem kryje się coś więcej. Że musi to mieć głębszy sens. Czy na dnie nie ukrywa się sprzeciw wobec upływu czasu, utraconych złudzeń i niespełnionych marzeń? A może to kara dla bliskich za wszystko, co pogubiliśmy w życiu?"

Jeśli ktoś zauważa takie coś u siebie, MUSI natychmiast to zmienić, bo zgnuśnieje, lub zostanie sam...

środa, 21 listopada 2012

Może ktoś chce znaleźć to po poduszką 6.12.... biżuteria

Pierwsza zamówiła sobie cały komplecik koleżanka i robiąc dla niej, naskręcało mi się trochę kolorowych rurek. Z tychże kolorków powstały następne kompleciki biżuterii, małe cudeńka osobno i inne jeszcze już nie gazetowe. Bo przypomniałam sobie, poszukując w necie inspiracji, że ja umiem robić i na szydełku, i na drutach, i haftować, i inne jeszcze czynności archaiczne już wykonywać. Nauczono mnie w dzieciństwie, gdy nie było jeszcze komputerów i miliona programów w tv. Później w tym obrzydliwym pędzie za kasą, robotą w ogóle, staniu w korkach itp. takie umiejętności się zagubiły, bo nie było na nie czasu, a gdy był i już nawet zamierzałam coś zrobić, to nawet najbliższy mi ponoć człowiek cynicznie zerkał, bo przecież w sklepie można to kupić i już. Szkoda czasu. No to po co mi ten wolny czas w domu? Żeby pogapić się w telewizor? Żeby czytać plotki w necie? Bo przecież teraz nie wypada nie wiedzieć, kto z kim i co miał kiedy na sobie, ale nieznajomość np. postaci Wiesenthala jest ok. (no z życia wzięte). Tak więc ja wolę sobie poczytać w tym wolnym czasie, albo siedząc właśnie przed tv, czy słuchając mojej muzyki, zająć sobie czymś konstruktywnym ręce. Efekty tego poniżej :)




 I na koniec coś z innej bajki :)




wtorek, 13 listopada 2012

Torebki - Torebusie

Wymyśliłam i już jest mi żal je oddawać, bo moim skromnym zdaniem są cudne, ale co tam, powstaną nowe kolorki z nowej makulatury i też wyjdzie pięknie :) A tymczasem można podziwiać te i wyobrazić sobie następne - dla siebie...

Obie torebki wewnątrz wyściełane są materiałem, przez co nie stanowią zwykłego koszyczka i nie ma strachu, że jakiś drobiazg utknie w wiklinowej szparze. Części papierowe pokryte są trzema warstwami lakieru (takiemu co to i zabawki można pokrywać, więc i ryzyko alergii spada do minimum), a to sprawia, że torebki są napewno odporne na wilgoć i z powodzeniem można nosić je także zimową porą. Pierwsza z kolorowej makulatury ma wymiary każdy około 30x13x21cm, a druga trójkolorowa: 22x10x20cm.
No i mam już całe mnóstwo pomysłów na następne - inne, tylko jak znaleźć na to czas...

 
 




 
A tymczasem do Świąt już całkiem bliziutko, rzeczy takowe robi się no jakiś okres czasu, więc jeśli ktoś chce komuś sprawić radość i podarować jej pod choinkę torebko-koszyczek, to raczej powinien już o tym pomyśleć :)

czwartek, 1 listopada 2012

Stworzenie (bransoletki, kolczyki)

Powstało coś, coś zostało stworzone, jest tego sporo, część już sobie poszła w świat, co mnie ogromnie cieszy :) Bransoletki cieszą się największym wzięciem jak do tej pory - i dobrze - bo wyglądają na ręce naprawdę cudnie!
Nawciskałam się tu zdjęć od groma i zawisło w eterze... Może teraz się uda :)

 
Ometkowało mi się to już, a ta powyżej to taka trochę halloweenowa - ma swój wzrok...
A poniżej to po prostu kolejne różniste :)

 

 
 
 




No i przyszła pora na kolczyki, mój debiut, a premiera poniżej. Będzie niewiele, bo coś przy wrzucaniu zdjęć zwolniło mi wszystko potwornie. Kolejne pokażę w następnym poście :)




Popracuję trochę przy oprawie graficznej...
Na koniec jedno i drugie w połączeniu z człowiekiem. W roli człowieka jedna z moich przepięknych sióstr: