Udało się połączyć papierową wiklinę z szydełkowymi pluszakami! I tadaaaaam!! Powstała torebka - piesek dla małej elegantki. Moje młodsze dziecię od razu stwierdziło, że to przecież Clifford z bajki, ale można znaleźć parę szczegółów, że to jednak nie on, ale ktoś bardzo wyjątkowy :)
Proszę bardzo, oto ona:
Dokończę, że dla Hani :)
A wieczko powstało ze starego, już podniszczonego plecaka moich latorośli. Montowane na rzepa, małe rączki z pewnością sobie poradzą z zamykaniem i otwieraniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz